Strażnicy Świętych Gajów z Ziem Dziadoszyców i Lugiów z Burintium

Wielkość garów na podstawie typologii zamieszczonej w publikacji K. Czapli. . Glinę zakupiłem w kwocie 14 zł?10 kg. Glina bordowa, gdyż na freha wyczytałem że taka jest jak najbardziej poprawna historycznie u wcześniaków. Domieszki schudzającej nie dodawałem, gdyż to były tylko próby:) Co do materiału schudzającego nasuwa mi się kilka pytań.
W publikacji Czapli wymieniany jest jako dodatek najczęściej piasek, żwir, tłuczeń i mika o granulacji 1-3 mm z małym dodatkiem ziaren dochodzących niekiedy do 5 mm (najczęściej faza A i B) oraz 1-3 mm (faza B/C i C) z dużym dodatkiem ziaren o granulacji 0,5 mm.
Na stronie rzemieślnika Lepigliny, wyczytałem, że dodaje on do swoich wyrobów materiał schudzający w postaci tłucznia granitowego. Zatem biorąc pod uwagę dostępność na naszym terenie głównie piasków i żwirów, dodatek tłucznia granitowego musiałby być tylko w niewielkiej ilości.

1. Granulacja? Najciekawsze naczynia pochodzą z fazy B/C i C. Mam dostęp do piasku o granulacji 0,7 - 1,2 mm,
2. Skład mieszanki schudzającej? stosunek ilości piasku i tłucznia w mieszance schudzającej,
3. Pozyskanie tłucznia? Ręczne rozbijanie kamieni czy można zakupić o określonej granulacji?

Co do narzędzi do obróbki i procesu suszenia i wypalania to można podyskutować po ogarnięciu tego tematu jako najistotniejszego do uzyskania jak najbardziej zbliżonego materiału na wyrób naczyń.
Jestem Twojego zdania, że na początek by trzeba było ogarnąć jakiś 1 może 3 rodzaje naczyń i poćwiczyć ich wykonanie. Wzornictwo jest wszędzie podobne w określonych typach naczyń. Ciekawostką jest to cudo ze stanowiska nr 9 w Żukowicach.

Oczywiście możemy wybrać konkretne naczynia lub obrać je na podstawie typologii i dobrać odpowiednie zdobienia do nich.
Myślę że w ciepłe dni fajną formą warsztatów z lepienia było by spotkanie całodniowe w plenerze Następnie po suszeniu innym razem wypalanie całonocne połączone z ogniskiem i biesiada piwną